piątek, 26 maja 2017

Trzy lata temu, rowniutenko, probowalam sie zabic po raz ostatni tak raczej na powaznie, a teraz leze z goraczka w srodku dnia i nikt mi nie wierzy, ze gdzies mam kleszcza. Wszyscy mysla, ze probuje uciec od pisania licencjatu, ale naprawde az bym zjadla kebab rollo przy przystanku 199, jako ostatni posilek rzecz jasna. Tak naprawde, to nie wiem, co mi jest, nie moglabym zjesc nawet kebabu rollo, mimo ze bedac weganka zdarzylo mi sie raz czy dwa w stanie skrajnego upojenia. Klepiemy straszna biede i  nie moge odlozyc ani jednej wyplaty, moze szczescie zyciowe i wols zycia naprawde opiera sie na pieniadzach i majac 40 groszy na koncie po prostu moj organizm postanowil sie poddac?