piątek, 10 września 2010

Prawoskrętność.

Piątkowy wieczór.. tejk e rest, Iza. Albo i nie. Dzisiejsze pseudoopierdalando nie wyszło, ale i dobrze, nie poszłam do szkoły, której nie było, bo była plaża w Orłowie w ramach maturalnej lekcji z rozszerzonej biologii - asem. W każdym razie darowałam to sobie na rzecz chemii, którą już jako-tako ogarnęłam. Była też ta słynna namiastka życia towarzyskiego, tj. Bio-way, jako że ogłaszam tutej, iż rok szkolny 2010/2011 w życie towarzyskie obfitować nie ma. I dobrze2, ale pomińmy ten masochistyczny aspekt. Spożywam owsiankę w 350% w stosunku do dziennego zapotrzebowania, jestem już mistrzem muesli i owsianek, nieksromnie przyznaję, że powinnam niektóre z kombinacji opatentować, zbiłabym przynajmniej trochę kasy, bo nie mam jej teraz ni w cholerę. Tak btw, właśnie dzisiaj spacerując z Misią, przypomniało mi się, że równy rok temu pierwszy raz zawitałam w Paulowie, co było cudowne i wspaniałe, tak jak kurczak z brokułami, który zrewolucjonizował kuchnię mojej mamy i Nestea Green, która wyleciała mi nosem na schodach, o dziwo! Równo rok temu też kułam chemię, ach, ironio losu.

Dzisiaj Adam Daśko Adaśko z rodu Wiczlińskich, kończy lat 20, z tej okazji wprowadzam przerywnik zdjęciowy na Jego cześć, chociaż na życzonka to mi już nie odpisze :(.



No i coby nudno nie było, coś świeższego i zarazem coś nieudanego bardzo, ale nie mam zupełnie czasu, żeby majstrować z Kanonem :(. Hipertrofia materiału edukacyjnego.. ach, te eufemizmy. *owsianka z szuszonymi śliwkami, gruszkami, mango i imbirem*.


Jeszcze 2/5 Ludzi Bezdomnych przede mną. Paranoi &