poniedziałek, 6 września 2010

A to łobuzina.

No hej, zanim Ludzie Bezdomni w całości pochłoną Izabellę wątłej postury, która robi obecnie furorę i szokuje wszystkich wokół, postura, nie Izabella, długa historia, ale jak widać, 4-5kg utracone od końca roku szkolnego, to faktycznie dużo, naprawdę, nie spodziewałam się, chociaż nolens volens komplementy typu "wychudłaś" są już średnie, a "weź coś zjedz" przyprawia mnie o mdłości. Powinni oni wszyscy zobaczyć sobotnią pizzę o nazwie Ogromna tudzież ilości płatków i muesli, które pochłaniam każdego dnia, nie wspominając o bułach i wysokokalorycznych (a także zdrowych) obiadach. To był mój ostatni raz, gdy upubliczniałam ten problem, teraz wróćmy do wątku głównego.

Otóż zanim oni, ci ludzie, bezdomni, mnie pochłoną, nie powiem, że nie, Tomek Judym to serio fajny chłopak, acz KURDE ZANIM PÓJDĘ CZYTAĆ! Chcę się pochwalić arcydziełem, które oto wykonałam, aczkolwiek nie jest to wspaniałe rękodzieło, a tylko półprodukt, gdyż otóż stworzyłam onego z płyty styropianowej grubości 1cm wyprodukowanej w fabryce styropianu Styropak, hehezaścianą*żółwiksonsiad*, a także farby do ścian w kolorze fuksja. Tak więc chodziło mi mniej więcej o to, ażeby mieć tu se tablicę, a że nie mam kabony, tudzież wydaję ją na updatowanie swej garderoby, coby nie wyglądać, jakbym se nasrała w gacie z powodu coraz to zmniejszających się rozmiarów, pierdyknęłam aż zdjątko z dumy i ten tego, mimo że owa gazetka nie jest jeszcze w ostatecznej formie, a tylko prawda, w przejściowej, nie mniej jednak pochwalę się, a jak, tylko, że nie dziś wieczór, hehe, narobiłam apetytu?!?!? A tu ni ma! No dobra, szarap, zdjątki nań rozmieszczone to tylko tak chwilowo, tak więc, może jutro walnę nowe zdjątko i pokażę, ok? Ok! No to ok. Jak na razie mam na tym tym kilka zdjątków z Love Magazine, Izabela, moje pięłkne dziewczyny tj. Kamilka, wschodnia pięłkność miss Azerbejdżanu :*, Paulula, ulubienica publiczności Miss Universe 1992, Magdalena i Elżbieta i jej szuflada, czyli uśmiech roku, no i Katarzyna takowoż, więc jak widać, szafa, tzn. harem gra. Mam też Adaśków, Kevinów i takie tam.. no i plan lekcji, koniec.

A to tak tylko było w tymże klimacie, że się uzewnętrzniam, że się zadomawiam w karolkowym pokoju, porzucam troszkę tamten ten, a tutaj mi się nie podoba, bo ściany są oczojebnie zielone i łóżko jest zielone i podłoga jest beżowa, a więc no nie podoba mi się, toteż upiększyłam sobie wszysko różowym styropianem. *krijejtiwiti*

A teraz idę jednak kontemplutować przygody wesołego Tomka. Pa.

1 komentarz:

  1. Ja czytam! Ja czytam! Mi też nikt nie komcia, nie martw się.

    OdpowiedzUsuń