poniedziałek, 21 czerwca 2010

Jak paciorki różańca........

Czy ja mam na twarzy napisane "Nienawidzę Was wszystkich!"? Nie? Szkoda. Chociaż jest to z jednego punktu widzenia prawdą, nie rozumiem niektórych faktów, mój pesymizm się udziela czasem, a przepraszam, że wg Magdaleny, nie bawiłam się dostatecznie dobrze na jej osiemnastce. Jest impreza, znaczy wczoraj była, taktyka "unikamy wzroku Izy" jest wporzo, jest naprawdę OK! OK OK OK! JA mam czyste sumienie jesli chodzi o dążenie do normalności, uważajcie, cobym Wam przypadkiem nigdy nie powiedziała "czołem", bo jeszcze podskoczycie, a w skrajnym przypadku zemrzecie na zawał czy innen jakieś. Jest śmiesznie, ale OKOKOK *kciukas*. Ludzie w autobusie też się jakoś dziwnie zachowują, aż nie mogę się powstrzymać od pogardliwego parsknięcia, jak mając do wyboru stać, a usiąść obok mnie, jakieś nieznane persony podejrzliwie na mnie spoglądają i jeszcze wymownie kręcą głową. Kurde, naprawdę, potem całą drogę się śmiałam, co może nieco głupio wyglądało, ale taka perspektywa mi się podoba, bo tak naprawdę, to chodzę po ulicy w pasiaku, albo w piżamce z sympatycznym wyszytym KOCBOROWO. To już jest mania prześladowcza jakaś, ja wiem, ja wiem. I wiem, że chodzę i zrzędzę i narzekam używając niecenzuralnego słownictwa. Dobra, nieważne, ostatnio zrobiłam sobie krok, no, kroook i cel sobie powzięłam czy cośtam, będziemy to sobie realizować, z pomocą i bez pomocy takowoż, Paula mówiła, że w końcu się zdecyduję i jak chcę, to mogę. No, wchodzę na niepewne grunty sprowadzając coś do skrajności, ale przynajmniej mam pewność, że sobie nie odpuszczę, bo chyba zazwyczaj sobie nie odpuszczam, jeśli chodzi o te słynne obsesje. Tylko dlaczego jeżdżąc dziennie dwie godziny na rowerze prowadzę na głos wyimaginowane rozmowy.. niepewne grunty, tia, skutki uboczne. Dziennie oglądam po 5 odcinków Grey's Anatomy i już mi się kończy, chciałabym nic nie mówić, tylko w ciszy się sobą zająć, niecały rok to nie jest dużo, ale zwykle mam tą potrzebę uzewnętrzniania się gdzieś i definiowania czegoś/szufladkowania. ;c Koniec.