piątek, 19 lutego 2010

Just because I'm losing, doesn't mean I'm lost.

No hej. Gdy skulona w kącie szlochałam *dziwne teksty z Reflection* i gdy sheets of empty canvas cośtam were laid spread out before me cośtam *dziwne teksty z Black* i ogólnie *dziwne teksty z dwudziestu sześciu dołujących piosenek*, Paula Maria Ida K. dostarczyła mi wzruszeń, dumy i radości. DAMN, no co za geniusz mały, no ja nie mogę, teraz już wiem jak to jest być dumną mamą! No a Katarzynę muszę odwołać chyba, bo nie dość, że od tych głupich leków mam wylinkę jak ongiś gekon mój Vader, to jednocześnie nadal strasznie jestem przeziębiona i nie mogę się z tego ten tego. No.

Miałam pewien niecny plan, aczkolwiek już go zaniechałam. Wrzucam tylko zdjątko siostrzenicy mej Julki, w nadziei, że pozwolą mi w przyszłości zrobić z niej godną mą zastępczynię na stanowisku przewodniczącej najwierniejszego na świecie jednoosobowego funclubu Toola.
Żadnych dzisiaj ambitnych zdjęć z trzema dnami nie będzie, choć nieco się nudzę i jestem głodna, nie mam zbytniej weny na uskutecznianie cyberekshibicjonizmu zdjęciowego.

*Udaje Ziemowita śpiewającego na PO eeeemoooolAAAADUUR LalLAlalalalLLAAAA i mówiącego pod nosem Ziemowitowo-Faustowym tonem ten słynny tekst, że każda substancja na świecie jest trucizną, zależy tylko od dawkowania, nie, jakoś inaczej to szło, ale nigdy nie mogę tego zapamiętać, to był ten tekst Paracelsusa? Nie, chyba nie, będę musiała się zapytać Ziemowita, w każdym razie puenta miała być taka, że uzależniłam się od Cini Minis, nie wiem co ma piernik do wiatraka, naprawdę. *zmieszana mina**

Ten róż do mnie nie pasuje, wiem. Chociaż jakiś czas temu wyzbyłam się swej mroczności (już gdzieś to tu pisałam) i nie słucham goregrindu ani melodic death brutal metalu z elementami ormiańskiego folku, zachowałam jednak honor i wyraz godności na mym tytanowym licu, bo nie należy zapominać, że przecież moja twarz jest zrobiona z elementów Gwiazdy Śmierci, po tym jak wypa... Nie, to historia na kiedy indziej, choć istnieje nieliczne grono zasłużonych, które już ją zna. *sugestywna mina* Nie mniej jednak bredzę jak zwykle. Idę zrobić sobie kawę.

Just because I'm hurting.
Doesn't mean
I'm hurt.
Doesn't mean I didn't get what I deserved.
No better and no worse.

2 komentarze:

  1. Miło się Cię czyta. Lekki kibord, jak to mówią. Ja zdecydowanie lubię to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za uznanie, Sewerynie! :)

    OdpowiedzUsuń