
Nic tak pięknie nie odzwierciedla istoty przemijania jak świeże flaki rozpostarte przed moim domem. Ach ta płocha refleksja.. ulotne niczym papierosowy dym wspomnienia i wciąż nie doścignione cele... dzisiaj podsumowanex zostawię dla się, bo jeszcze ktoś pomyśli, że to na serio.
Ale nieueue, hepi niu jir, bawcie się dobrze, jak i ja mam zamiar, bo naprawdę mam, a różne delikatniunie pojazdy ostatnio tylko milej łechczą moją indywidualistyczną naturę. Cheers, Buraki! ;>