poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Gyöngyhajú lány

Igen, jött egy gyöngyhajú lány,
Álmodtam, vagy igaz talán,
Így lett a föld, az ég
Zöld meg kék, mint rég,
Igen, jött egy gyöngyhajú lány,
Álmodtam, vagy igaz talán...


Modelula: Paulula

Heeej, nad ranem kładę się, wieczorem budzę się i ciągle źleee.

Żartowałam, jest supcio, a ja nie poszłam na fizykę, dlatego też teraz właśnie muszę polecieć pod prysznic, bo inaczej nie zdążę :(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( Och. Ale nie szkodzi, gdy pojadę do szkoły za minut czterdzieści, zobaczę Miłość Mojego Życia i wypiję se kawusię. Koniec.

Popołudniowy edit: Hejka, mój optymizm poranny był nieco przedwczesny, chciałam tylko zaznaczyć, że zwolniłam się ze szkoły z powodu pieprzonych pylących brzóz, przez które nie mogę oddychać i wszystko mnie boli, dostałam 4 z chemii, huśtnęłam się na bardzo skrzypiącej oruńskiej huśtawce ze cztery razy, zamiast kawy, w szkole wypiłam zieloną herbatkę, przez co potem w 154 myślałam, że nie wyrobię, no i ogólnie zaraz umrę i nie mogę sprecyzować dlaczego, Miłość Mojego Życia ma niestety chłopaczka, toteż usłyszałam od niej tylko kilka razy na historii, że niemrawo wyglądam, czy tego nie nazywa się przypadkiem zawodem miłosnym?

2 komentarze:

  1. cso to za dziwny język? jakiś? islandzki jakiś, czy cu?:>

    a Miłość Życia Twego, to kto?;) Paula, czy Magda?:P

    ojoj dawno nie pisałam, pseplasam , pozdrawiam i buziakuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Paula Paula, ale Magdę też kocham, bez obaw!

    Nie szkodzi, że nie pisałaś, choć poczułam się olana, nie mniej jednak jest to język węgierski, przecież Dzińdźhoju lan (Dżony by się kłócił) brzmi już znajomo, czo?

    Pozdrawiam alzo!

    OdpowiedzUsuń